Atom obniży ceny prądu

Niemcy spotkał obecnie kryzys energetyczny o jednym z największych rozmiarów w ostatnich latach. Wysokie ceny energii elektrycznej i starania o uniezależnienie się od importowanych surowców energetycznych sprawiły, że elektrownie jądrowe znów stały się przedmiotem debaty w Niemczech. Czy faktycznie atom obniży ceny prądu u naszego sąsiada zza Odry? Zobaczmy! To może mieć znaczący wpływ na przyszłość energetyki w Polsce.

Niemcy stanęły w obliczu poważnego kryzysu energetycznego za sprawą ataku Rosji na Ukrainę oraz sankcji, które zostały nałożone na Rosję. Władze Niemiec zapowiedziały, że do końca 2022 roku zrezygnują  z zakupu rosyjskiej ropy, a do 2024 roku mają przestać kupować rosyjski gaz. W obliczu kryzysu, którego głównym objawem są wysokie ceny energii w Niemczech, tamtejszy minister finansów zaproponował wydłużenie pracy niemieckich elektrowni atomowych.

Czytaj więcej: PGE buduje w Żarnowcu największy w Europie magazyn energii

Christian Linder powiedział w wywiadzie dla telewizji ARD, że „powinniśmy rozmawiać bez ideologii o dostawach energii. Mamy bezpieczne elektrownie jądrowe”. Minister zwrócił jednak uwagę, że atom nie jest bynajmniej idealnym źródłem energii, ponieważ nadal wymaga on dostaw paliwa jądrowego z zagranicy. Według niemieckiego ministra wydłużenie pracy istniejących jeszcze reaktorów atomowych pozwoliłoby na obniżenie cen energii elektrycznej. Propozycja niemieckiego ministra, który należy do partii FDP znajdującej się w koalicji rządzącej, spotkała się ze sprzeciwem kanclerza Olafa Scholza, który zapowiedział, że jego rząd będzie nadal trzymał się przyjętego w 2021 roku planu rezygnacji kraju z energetyki atomowej.

Atom w Polsce

Z punktu widzenia naszego kraju głos niemieckiego ministra jest o tyle ciekawy, że Polska od dawna deklaruje chęć budowy własnej elektrowni atomowej. Decyzja o wydłużeniu działania niemieckich elektrowni atomowych mająca na celu obniżenie cen prądu powinna być dla nas swoistym „papierkiem lakmusowym”. Jeśli Niemcy zatrzymają wzrost cen energii elektrycznej dzięki atomowi, będzie to sygnał dla Polski, że inwestycja ta w długim okresie czasu jest opłacalna. Dyskusja na temat zasadności budowy elektrowni atomowej w Polsce trwa od dawna i zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy wysuwają szereg argumentów.

Faktem jest jednak, że rząd polski dał zielone światło dla „małego atomu” jak są nazywane reaktory modułowe SMR, które mają być budowane przez KGHM oraz amerykańską firmę NuScale. Porozumienie w tej sprawie zostało podpisane w lutym tego roku.

Pierwsza elektrownia atomowa SMR w Polsce ma być gotowa już w 2029 roku według zapowiedzi obu firm.

O reaktorach modułowych SMR pisaliśmy na naszym blogu w tekście: Modułowa elektrownia atomowa SMR – kiedy w Polsce?

Niemcy kontra atom

Wypowiedź niemieckiego ministra finansów może być zaskoczeniem dla wielu komentatorów. Patrząc się na zdecydowaną reakcję kanclerza Scholza trudno jednak spodziewać się szybkiej decyzji Niemiec o powrocie do atomu. Przeciwnicy energetyki jądrowej argumentują, że dalsze inwestycje są pozbawione sensu… ponieważ kolejna elektrownia atomowa zaczęłaby działać dopiero w okolicach roku 2038, czyli w momencie, w którym Niemcy odejdą całkowicie od rosyjskiego gazu (!). Co ciekawe, coraz więcej samych Niemców opowiada się za wydłużeniem pracy elektrowni jądrowych w Niemczech. Badanie przeprowadzone przez ośrodek badawczy INSA pokazało, że za wydłużeniem działania reaktorów atomowych opowiada się 50 proc. badanych.

Wcześniej pisaliśmy o innej inicjatywie, tym razem na poziomie unijnym, która ma przysłużyć się obniżeniu cen prądu: Obowiązkowe panele fotowoltaiczne na budynkach.

Źródła: euroactiv.com, biznesalert.pl