Dodatek węglowy – komu przysługuje, ile wynosi?

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Heat Decor, aż 26 proc. Polaków do ogrzewania domów używa węgla. Wyniki owego badania zostały przez nas omówione w tekście pt. „Pierwszy Ranking Jakości Ogrzewania – sezon grzewczy 2021-2022”. W związku z tym, że sezon grzewczy właściwie już się rozpoczął, to wiele osób poszukuje odpowiedzi na pytania dla kogo przeznaczony jest dodatek węglowy, ile wynosi i do kiedy można składać wnioski.

Odpowiedzi na powyższe pytania trzeba szukać na stronach rządowych. My zebraliśmy je wszystkie w jednym miejscu, aby nikt nie musiał spędzać kilku godzin na przeszukiwaniu.

Ustawa wskazuje, że dodatek węglowy przysługuje gospodarstwom domowym, które w deklaracjach złożonych do CEEB oznaczyły węgiel jako główne źródło ciepła. Jest to kluczowy wymóg, ponieważ bez niego, złożony wniosek o dodatek zostanie odrzucony na etapie oceny formalnej, a świadczenie nie zostanie wypłacone. Ustawa, która została przyjęta przez sejm dokładnie określa, które urządzenia grzewcze na węgiel są objęte dodatkiem węglowym. Są to:

Warto ponadto wiedzieć, że dodatek węglowy obejmuje nie tylko sam węgiel jako taki, ale również paliwa, które są z niego wytwarzane, są to na przykład: 

Autorzy ustawy o dodatku węglowym wzięli pod uwagę osoby, które skorzystały z poprzedniej formy pomocy osobom ogrzewającym swoje domy węglem. Przypomnijmy, że ustawa wprowadzała gwarantowaną cenę węgla wynoszącą 966,6 zł za tonę. Założenie było takie, że firmy pośredniczące w obrocie węglem miały go sprzedawać po wyżej wymienionej cenie, a resztę miało dopłacać państwo. Rząd ostatecznie wycofał się z tej formy pomocy. Jednakże autorzy nowej ustawy wzięli pod uwagę sytuację, w której ktoś zdążył kupić węgiel po gwarantowanej cenie. W związku z tym osoby takie nie mogą starać się o dodatek węglowy. 

W przegłosowanej ustawie znalazł się zapis, który stwierdza, że dodatek węglowy jest przyznawany na konkretny adres, a nie osobę. Wprowadzenie takiego prawa ma ukrócić praktyki niektórych osób ogrzewających domy węglem. Występowały przypadki, w których małżeństwa żyjące dotąd w normalnych stosunkach nagle postanawiały żyć w separacji, mieszkając pod tym samym adresem. W rezultacie wnioski o dodatek węglowy składało obu małżonków osobno, choć cały czas mieszkali razem pod tym samym adresem. Warto przy tej okazji przypomnieć, że w przypadku wystąpienia wszelkich nieprawidłowości, urzędnicy mogą przyprowadzić wywiad środowiskowy, aby rozwiać wszystkie wątpliwości.  

Warto wiedzieć, że wniosek o dodatek węglowy można składać drogą elektroniczną – poprzez portal ePUAP lub tradycyjną. W drugim przypadku wniosek o dodatek węglowy należy pobrać ze strony rządowej, następnie wypełnić i wysłać do swojej gminy. Wniosek można też dostarczyć osobiście.  

Wiemy ile wynosi dopłata oraz gdzie składać wniosek o dodatek węglowy. Skoro to już wiemy, to warto zastanowić się nad tym ile węgla kupimy posiadając dodatek węglowy, który jak pamiętamy wynosi 3 000 zł. Sprawdziliśmy ile obecnie wynosi cena węgla za jedną tonę. Oficjalny sklep PGG oferuje węgiel po bardzo atrakcyjnych cenach, które zaczynają się już od 1105 złotych za tonę. Jednak węgla na stronie sklepu PGG permanentnie brakuje i jego zakup graniczy obecnie z cudem. Udajemy się więc na dalsze poszukiwania „czarnego złota”.  

Tym razem trafiamy pod adres najpopularniejszego serwisu aukcyjnego w Polsce. Jego średnia cena wynosi około 4 000 złotych, więc za rządowy dodatek węglowy nie kupimy nawet jednej tony tego paliwa. Nieco taniej jest w pozostałych sklepach internetowych, ponieważ tonę węgla można kupić za około 3 500 złotych. To nie zmienia nic, ponieważ za rządowy dodatek węglowy wciąż nie wystarczy na zakup nawet jednej tony. Ceny, które podajemy są oczywiście orientacyjne i zdajemy sobie sprawę, że są miejsca, gdzie węgiel jest tańszy. 

Wysokie ceny węgla, to nie jedyny problem jego odbiorców. Poważniejszym problemem jest jego dostępność.

Pieniądze rządowe oczywiście się przydadzą, ale zapasy węgla uszczuplone przez embargo na rosyjski węgiel nie zostaną uzupełnione, to może okazać się, że będą one zwyczajnie niepotrzebne. 

Warto tutaj zaznaczyć, że także gospodarstwa domowe, które ogrzewają gazem, prądem i pelletem mogą liczyć na dodatkowe świadczenia. Rząd przegłosował także ustawę, która wprowadza dodatkowe środki dla osób ogrzewających innymi sposobami. O dopłatach na gaz pisaliśmy w tekście „Dopłata do gazu – ile wynosi, komu przysługuje?”. 

Z kolei dopłaty do pelletu omówiliśmy w tekście pt. „Dopłata do pelletu 2022 – ile wynosi, gdzie składać wnioski?”. 

Niedawno rząd ogłosił, że także osoby ogrzewające gospodarstwa domowe prądem mogą liczyć na dodatkowe świadczenia. Pisaliśmy o tym w tekście „Dopłata do ogrzewania elektrycznego. Dla kogo, ile wynosi?”.   

Jeszcze niedawno węgiel i paliwa, które z niego powstają były chętnie wybierane przez Polaków. Głównym powodem była jego cena i pod tym względem bardziej konkurencyjny był tylko gaz. Obecnie jednak wywindowane ceny obu surowców sprawiają, że przejście na ogrzewanie prądem staje się coraz bardziej zasadne. Co ciekawe, to dotychczasowy koronny argument przeciwników ogrzewania prądem czyli wysokie ceny nie mają już tak dużego znaczenia. Wspomniany wcześniej niedobór węgla na rynku sprawia, że przejście na elektryczny system na podczerwień jest racjonalnym wyborem. Trzeba bowiem mieć świadomość, że dostęp do energii elektrycznej jest nadrzędnym obowiązkiem administracji państwowej. Bez dostępu do prądu państwo nie ma szansy na jakąkolwiek egzystencję, więc można być pewnym, że energii elektrycznej z pewnością nie zabraknie. 

Należy tutaj wspomnieć, że obserwowane w tej chwili problemy z dostępem do węgla na rynku indywidualnym nie dotyczą elektrowni. Dlaczego? Ponieważ elektrownie wytwarzają prąd z zupełnie innego węgla niż ten, który trafia na rynek indywidualny. Polskie elektrownie spalają węgiel pochodzący z polskich kopalń i to one zapewniają ciągłość dostaw surowca. Mając to wszystko na uwadze, przejście na elektryczny system na podczerwień jest rozwiązaniem pewniejszym niż uzależnienie od węgla, którego dostawy już teraz stoją pod coraz większym znakiem zapytania. Nie wspominając już o jego druzgocącym wpływie na środowisko naturalne.